Duzy dom, dziewczyna mieszka z przybranymi rodzicami.

Mały piesek rozglądał się.

Weszła do domu. Natychmiast zrobiło się cieplej.
- Mamo... Wróciłam... - Zawołała. Odpowiedziało jej przytaknięcie, co oznaczało, że dobrze.
Weszła do swojego pokoju i postawiła pieska na ziemi.
- Zaczekaj, przyniosę ci coś do jedzenia! - Po tych słowach wyszła z pokoju i wzięła z kuchni trochę kiełbaski. Wróciła i podała ją psiakowi.

Piesek niepewnie ją obwąchał. Potem zjadł kawałek. Zaciekawiony zaczął się rozglądać.

Usiadła przy biurku i zaczęła się przyglądac pieskowi.

Piesek zaczął skakać zadowolony. Wtedy coś pękło na jego szyi... stara, popleśniała obroża.

Zauważyła obrożę, wstała i podeszła do pieska. Klęknęła przy nim i go pogłaskała. Zdjęła obrożę.

Piesek ziewnął. Na obroży coś pisało. Było to zamazane ''NUKA''

- Czyli tak się nazywasz? - Trzymając obrożę w ręce i spojrzała na Nukę.

Piesek zaszczekał, jakby rozumiał co Angela mówi. Nagle podszedł pod drzwi i zaczął cicho piszczeć.

- Co się stało?

Piesek skulił się i zapiszczał. Chciał wyjść na cichy spacer.

Zabrała go do ogrodu.

Piesek obsikał krzak (XD) i zaczął biegać. Znalazł gdzieś w trawie piłeczkę tenisową. Podał ją do Angeli.

Angela wzięła piłęczkę i rzuciła gdzieś.
- Aport!

Nuka poleciał za piłką. Potknął się o piłeczkę.

Obserwowała pieska.

Nagle piesek wystraszył się. Ktoś otworzył drzwi do domu.

Hm? - Usłyszała to. - Co się... - Wróciła do domu i spojrzała na nieznajomego.

Nieznajomy rozpłynął się... Nuka zapiszczał.

- Co do...?

Piesek przytulił się do Angeli.

Dziewczyna spojrzała na pieska.

Po chwili stanął już w drzwiach ktoś znajomy...

Spojrzała na osobę.

Piesek zaczął drapać w drzwi. Spojrzał na wysokie osiedle, znajdujące się niedaleko.

Dziewczyna kichnęła i podeszła do pieska.

Nuka chciał chyba wyjść na osiedle.

Wyszła z nim na osiedle.

//na osiedle c://